trochę inaczej :)

Piątek, 29 maja 2009 · Komentarze(0)
trening na rowerze stacjonarnym :)

sezon rozpoczęty :)

Sobota, 9 maja 2009 · Komentarze(0)
Kategoria moje wycieczki
Wycieczka z Pomorzan przez Pogodno i Arkonkę na Polanę Harcerską.

Trasa: Szczecin Pomorzany

Niedziela, 1 czerwca 2008 · Komentarze(1)
Kategoria moje wycieczki
Trasa: Szczecin Pomorzany -> Przecław -> Warzymice -> Będargowo -> Dołuje -> Mierzyn -> Szczecin Pomorzany

Na dzisiejszym wyjeździe nie było mi smutno, bo nie jechałam sama. Wybrał się ze mną mój kochany mąż Marcin oraz Paweł (kolega z dawnych rowerowych czasów). Jednak w Warzymicach Paweł się od nas odłączył i pojechał dalej (ma zamiar zrobić ok. 150 km), a my bardzo rekreacyjnym tempem pojechaliśmy swoją trasą. Droga fajna, pogoda super - czego można chcieć więcej... no można dłuższej trasy ale to jeszcze nie teraz. Póki co muszę męża przekonać, że na góralu też da radę przejechać 60 km to w końcu tylko 2 razy tyle co dzisiaj ;)

Zdjęcia z dzisiejszej wyprawy:





Pierwszy postój - Przecław.


Marcin na drodze do Dołuj.

Pierwsze 36 km za mną :D<br

Sobota, 24 maja 2008 · Komentarze(1)
Kategoria moje wycieczki
Pierwsze 36 km za mną :D
Trasa: Legnicka -> Milczańska -> Mieszka I -> Autostrada Poznańska -> Batalionów Chłopskich -> Walecznych -> Romantyczna -> Świętochowskiego (droga powrotna tą samą trasą).
Dzisiaj wyprawa na działkę - mały test czy dam radę tyle przejechać. Na początku był stres związany z przejechaniem po Poznańskiej ale jak minęły mnie dwa tiry to już się oswoiłam i nawet nie było tak źle. Samochodziarze starali się mijać mnie szerokim łukiem, chyba że byłam akurat na odcinku gdzie trwają roboty drogowe wtedy było trudniej ale i tak daliśmy radę. Kondycyjnie nie jest ze mną źle z czego się bardzo cieszę, ale po tak długiej przerwie w jeżdżeniu bolą mnie trzy rzeczy... tyłek, dłonie i stopy... No cóż trzeba się przyzwyczaić :D

Trudne początki...Trasa

Piątek, 23 maja 2008 · Komentarze(3)
Kategoria moje wycieczki
Trudne początki...
Trasa krótka z ulicy Szafera przemieściłam się na 9 Maja (przez Wierzbową)
eh... po 8 latach przerwy wracam do mojej pasji - jazdy na rowerze. A wszystko przez pewnego osobnika (Paweł wielkie dzięki), który na swoim info na GG miał linka do swojego bloga rowerowego. No i stało się - zobaczyłam zdjęcia, powróciły wspomnienia i niewiele myśląc pojechałam zobaczyć jak mój rower wygląda po tak długiej przerwie. To co zobaczyłam - szczerze mówiąc załamało mnie, ale poprosiłam mojego kochanego tatę aby pomógł mi doprowadzić rower do takiego stanu żebym mogła na nim jeździć. Tata oczywiście się zgodził i już po 3 dniach dostałam rower spowrotem. Dzisiejsza trasa to przejazd do domu od taty. Na początku było ciężko bo rower nie chciał się mnie słuchać, ale po klikunastu ;) minutach nauczyłam się znowu jeździć na rowerze i mam nadzieje, że teraz będzie już tylko lepiej.